USA inwestują miliardy w bezzałogowe jednostki nawodne. Textron Systems zgarnia kontrakt od NAVSEA

Amerykańska marynarka wojenna (U.S. Navy) przyspiesza rewolucję technologiczną na morzach. Naval Sea Systems Command (NAVSEA) podpisała kontrakt wart do 100 milionów dolarów z firmą Textron Systems na rozwój i wsparcie bezzałogowych jednostek nawodnych (USV), przeznaczonych głównie do wykrywania i neutralizacji zagrożeń minowych. Ale na tym ambicje Pentagonu się nie kończą.

inwestycje na świecie przemysł zbrojeniowy wiadomości

Dzisiaj   |   07:33   |   Źródło: Gazeta Morska   |   Opracował: Kamil Kusier   |   Drukuj

fot. Textron Systems

fot. Textron Systems

Bezpieczeństwo i skuteczność: przyszłość operacji morskich jest bezzałogowa

Wojna na morzu nie wygląda już tak, jak kilkanaście lat temu. Autonomiczne platformy nawodne, wspierane sztuczną inteligencją i zaawansowaną analityką ISR (Intelligence, Surveillance and Reconnaissance), stają się nowym standardem działań operacyjnych. US Navy inwestuje w nie miliardy dolarów, a kontrakt z Textron Systems to tylko czubek góry lodowej.

Textron, znana z rozwoju systemów CUSV (Common Uncrewed Surface Vehicle), została wybrana do realizacji Software Support Activity (SSA) i payload integration dla MCM USV – bezzałogowych jednostek zwalczających miny. To zadanie nie tylko strategiczne, ale też technologicznie złożone, wymagające integracji nowoczesnych sensorów, uzbrojenia i systemów decyzyjnych z wysokim poziomem autonomii.

Kontrakt na trzy lata, ale zmiana na dekady

Zlecenie obejmuje m.in.:

  • Rozwój i aktualizację oprogramowania misji USV,
  • Testy i demonstracje nowych ładunków (payloads),
  • Integrację systemów walki nawodnej (SuW), zwalczania okrętów podwodnych (ASW) i ISR,
  • Obsługę nowatorskiego systemu MAGNUSS (Magnetic and Acoustic Generation Next Unmanned Superconducting Sweep) – przeznaczonego do imitowania sygnatur statków i zwalczania min morskich.

Textron Systems nie kryje ambicji. Spółka wchodzi również z impetem z własną rodziną nowoczesnych, skalowalnych jednostek pod nazwą TSUNAMI (Textron Systems Uncrewed Networked Autonomy Maritime Initiative). Nowa linia bezzałogowych platform została opracowana wspólnie z Brunswick Corporation – potentatem w produkcji kadłubów i technologii morskich. Jednostki mają oferować pełną autonomiczność, niskie koszty eksploatacji i możliwość szybkiej rekonfiguracji do różnych typów misji.

NAVSEA, DARPA i Replicator Initiative: sojusz instytucji publicznych i przemysłu zbrojeniowego

To nie tylko kwestia jednego kontraktu. Textron Systems działa w ramach szerszego ekosystemu wsparcia publicznego i rządowego. Za inwestycjami NAVSEA stoi większy plan Pentagonu, który w ramach Replicator Initiative dąży do masowego wdrożenia tanich, bezzałogowych jednostek powietrznych, nawodnych i podwodnych.

Współpraca z NAVSEA, DARPA, ONR i innymi agendami Departamentu Obrony USA pokazuje, jak blisko sektor publiczny i przemysł zbrojeniowy współdziałają przy wdrażaniu nowoczesnych rozwiązań obronnych. Cel? Zwiększenie obecności operacyjnej marynarki wojennej w rejonie Indo-Pacyfiku i ograniczenie zależności od drogich, załogowych platform.

Polska perspektywa? Czas na własny program USV

Choć omawiany kontrakt dotyczy USA, warto postawić pytanie: gdzie w tym wszystkim jest Polska? Krajowy przemysł stoczniowy i obronny, w tym PGZ Stocznia Wojenna, OBR CTM czy Remontowa Shipbuilding, mają potencjał technologiczny i operacyjny, by rozwijać własne autonomiczne jednostki nawodne.

Przyszłość działań morskich – zarówno wojskowych, jak i cywilnych (MSPiR SAR, hydrografia, porty) – będzie zależeć od stopnia automatyzacji i integracji z systemami sensorycznymi, satelitarnymi i AI. Wdrożenie rodzimego programu USV, choćby w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego, mogłoby otworzyć nowy rozdział w polskiej obecności morskiej.

Kierunek? Automatyzacja i interoperacyjność

Textron Systems i NAVSEA pokazują, jak wygląda strategia przyszłości w realiach współczesnych zagrożeń morskich. Nie chodzi tylko o sprzęt, ale o ekosystem technologiczny, który pozwala integrować systemy, błyskawicznie reagować i działać bezpiecznie, bez narażania życia marynarzy.

W czasach, gdy o przewadze na morzu decyduje nie tylko siła ognia, ale także szybkość wymiany informacji i zdolność do działania w środowiskach wielodomenowych, USA dają jasny sygnał: przyszłość jest bezzałogowa. A kto się nie załapie na tę falę – zostaje na mieliźnie.

Postaw nam kawę, a my postawimy na dobrą morską publicystykę! Wspieraj Gazetę Morską i pomóż nam płynąć dalej - kliknij tutaj!

Kamil Kusier
redaktor naczelny

komentarze


wpisz treść
SKOMENTUJ
nick

Dodaj pierwszy komentarz