Ekstremalne warunki pogodowe w Pucku. Piąty dzień bez wyścigów podczas Młodzieżowych Mistrzostw Europy klasy ILCA

Piąty dzień rywalizacji podczas Młodzieżowych Mistrzostw Europy klasy ILCA 4 w Pucku upłynął pod znakiem silnych i nieprzewidywalnych warunków atmosferycznych, które po raz kolejny uniemożliwiły rozegranie wyścigów. Mimo prób organizatorów, floty złote – zarówno kobieca, jak i męska – nie mogły stanąć do pełnej rywalizacji na wodzie.

lifestyle morski żeglarstwo sportowe wiadomości żeglarstwo

24 czerwca 2025   |   21:02   |   Źródło: Gazeta Morska   |   Opracował: Kamil Kusier   |   Drukuj

fot. Robert Hajduk / PZŻ

fot. Robert Hajduk / PZŻ

Od wczesnych godzin porannych nad Zatoką Pucką dominował dynamiczny front atmosferyczny. Wiatr o sile 25–35 węzłów z krótkimi okresami osłabnięcia do około 20–25 węzłów stwarzał ogromne wyzwanie zarówno dla zawodników, jak i sędziów. Podjęto próbę przeprowadzenia jednego wyścigu dla złotych grup, jednak już na pierwszej halsówce warunki uległy gwałtownemu pogorszeniu – porywy ponownie osiągnęły 30–35 węzłów, co zmusiło komisję regatową do natychmiastowego przerwania biegu i ewakuacji zawodników na brzeg.

– Warunki stały się niebezpieczne. Przy takim wietrze nie da się bezpiecznie rywalizować – uzasadniał decyzję międzynarodowy sędzia regatowy Michał Jodłowski.

Regaty zostały ostatecznie odwołane około godziny 13:00. Jak zaznaczyła sędzina główna zawodów, Ewa Jodłowska, pogoda była zbyt niestabilna, aby kontynuować rywalizację.

– Mamy do czynienia z bardzo aktywnym frontem, który generuje gwałtowne porywy wiatru przekraczające 30 węzłów. To za dużo, by młodzież mogła bezpiecznie żeglować. Decyzja o odwołaniu wyścigów była konieczna – podkreśliła Ewa Jodłowska.

Mimo braku zmagań na wodzie, piąty dzień regat nie pozostał bez echa. Na brzegu odbyła się konferencja prasowa z udziałem reprezentantek Polski startujących w złotej grupie: Niny Mirowskiej (AZS AWF Warszawa), Martyny Seroki (ŻLKS Poznań), Patrycji Jałoszyńskiej (KŻ Nysa) oraz Matyldy Jankowskiej (YKP Gdynia). Spotkanie prowadził Marcin Rudawski – jeden z najbardziej utytułowanych polskich żeglarzy klasy ILCA, wielokrotny medalista mistrzostw świata i Europy.

Zawodniczki mówiły o ekstremalnych warunkach i wyzwaniach, jakie stawiała przed nimi zatoka.

– Były takie szkwały, że trzeba było luzować żagiel już na halsówce, żeby utrzymać łódkę – relacjonowała jedna z żeglarek. – Trzeba było być maksymalnie skoncentrowanym przez każdą sekundę wyścigu.

– Przed pierwszą boją przyszedł bardzo silny poryw. Rozejrzałam się – i zobaczyłam już około dziesięciu wywróconych łódek. Chwilę później sama zaliczyłam wywrotkę dodała kolejna.

Podkreślano również, że choć warunki były trudne, każdy taki dzień to bezcenne doświadczenie regatowe – szczególnie dla młodych zawodników, którzy rzadko mają okazję mierzyć się z tak wymagającą pogodą w warunkach regatowych.

Transmisja konferencji była dostępna na żywo na oficjalnym kanale YouTube Polskiego Związku Żeglarskiego, podobnie jak codzienne relacje z dotychczasowych wyścigów.

Przed uczestnikami ostatni dzień mistrzostw, a prognozy na ten moment napawają umiarkowanym optymizmem – spodziewany jest słabszy, bardziej stabilny wiatr, co daje realną szansę na rozegranie trzech planowanych wyścigów w każdej z flot. Ceremonia wręczenia medali zaplanowana jest na godzinę 18:00.

Postaw nam kawę, a my postawimy na dobrą morską publicystykę! Wspieraj Gazetę Morską i pomóż nam płynąć dalej - kliknij tutaj!

Kamil Kusier
redaktor naczelny

galeria


komentarze


wpisz treść
SKOMENTUJ
nick

Dodaj pierwszy komentarz