Żeglowanie przez „duże Ż”. 24 godziny na pokładzie Pogorii
Kadra Narodowa Polskiego Związku Żeglarskiego spędziła 24 godziny na pokładzie żaglowca Pogoria. Krótki, ale intensywny rejs miał jeden cel – pokazać młodym sportowcom, że żeglarstwo to znacznie więcej niż tylko rywalizacja na małych, regatowych jednostkach.
lifestyle morski pomorze wiadomości żeglarstwo23 sierpnia 2025 | 16:12 | Źródło: Gazeta Morska | Opracował: Oskar Wojciechowski | Drukuj

fot. Polski Związek Żeglarski
Od rezerwy do zachwytu
W niedzielny poranek na kei w Gdyni pojawili się reprezentanci Polski z olimpijskich klas, m.in. iQFOiL, Formula Kite czy 49erFX. Z początku niepewni i zmęczeni, opuszczali żaglowiec w poniedziałek z szerokimi uśmiechami. W trakcie doby na morzu poznali żeglarską tradycję – od porannego podniesienia bandery po nocne wachty.
Na „Pogorii” wszystko było inne: wielomasztowy takielunek, sterowanie wymagające siły i wyczucia, a także codzienność w kambuzie czy ciasnym kubryku. Nie zabrakło też trudnych momentów – nocnych wacht przy silnym wietrze, snu w rozbujanych kojach czy pierwszych objawów choroby morskiej.
Żeglarska lekcja na całe życie
– To była doba intensywnego rejsu, dodatkowo przy całkiem solidnych warunkach wietrznych. To, co zwykle realizujemy podczas tygodniowego rejsu, musieliśmy zmieścić w 24 godzinach – podkreśliła kapitan Pogorii Katarzyna Domańska, wiceprezes PZŻ.
Leszek Kostański z Akademii Rozwoju Trenera i Zawodnika dodaje: – To zupełnie inne doświadczenie niż żeglowanie na małej łódce. Trudne warunki i zimno były wyzwaniem, ale właśnie o to chodzi – by zawodnicy poznawali różne oblicza żeglarstwa.
Pogoria i tradycja
Po rejsie odbyła się konferencja prasowa Polskiej Organizacji Turystycznej, podsumowująca sezon Pogorii.
– Polski Związek Żeglarski może szczycić się takim żaglowcem i tym, jak wspaniale jest on wykorzystywany, by zaszczepiać żeglarstwo wśród młodych – powiedział Tomasz Chamera, wiceprezydent World Sailing.
Pogoria, jednostka szkoleniowa PZŻ, od lat uczestniczy w największych imprezach, w tym Tall Ships Races. Dla młodych żeglarzy przepłynięte 60 mil to nie tylko doświadczenie morskie, ale przede wszystkim lekcja pokory, wspólnoty i pasji.
Bo – jak podkreślają organizatorzy – żeglarstwo jest jedno. Mała regatowa łódka i wielki żaglowiec to tylko różne etapy tej samej drogi.
Postaw nam kawę, a my postawimy na dobrą morską publicystykę! Wspieraj Gazetę Morską i pomóż nam płynąć dalej - kliknij tutaj!
Oskar Wojciechowski
redaktor
komentarze
Dodaj pierwszy komentarz
zobacz też
VanDutch 56: minimalizm, moc i morski szyk
TRIDENT 810: nowy 81-metrowy żaglowy superjacht Royal Huisman gotowy do budowy
Uniwersytet Morski w Gdyni oddał hołd tym, którzy odeszli na wieczną wachtę
Błogosławiony ks. kmdr ppor. Władysław Miegoń. Duchowny, który pozostał z marynarzami do końca
Sukces podchorąży Akademii Marynarki Wojennej. Gabriela Gruca z nagrodą na festiwalu w Krakowie
Rok z morzem w obiektywie. Weź udział w konkursie i wspólnie z nami wydaj kalendarz morski na 2026 rok
Naruszysz strefę DRA w Porcie Gdańsk? Grożą ci wysokie kary i nawet 5 lat więzienia
Stabilny ruch i coraz większe wycieczkowce na horyzoncie Portu Gdańsk
Bartosz Szydłowski mistrzem Polski w eSailingu i liderem tegorocznego cyklu
Z mapy Pomorza znika charakterystyczny punkt. Biało-niebieska wieża w Ustce i jej militarne korzenie
REKLAMA