Morze nowym priorytetem Europy? Donald Tusk: Bezpieczeństwo stało się wartością pożądaną przez wszystkich

Bezpieczeństwo Europy w niestabilnych czasach – to kluczowy temat spotkania premiera Donalda Tuska i członków Rady Ministrów z Kolegium Komisarzy UE, które odbyło się w Gdańsku. W murach Europejskiego Centrum Solidarności dyskutowano o obronności, gospodarce, praworządności i dobrobycie obywateli. Wnioski z tych rozmów mają wzmocnić Unię podczas polskiej prezydencji w Radzie UE, czyniąc ją bardziej konkurencyjną, bezpieczną i odporną na globalne wyzwania.

bezpieczeństwo polityka publicystyka trójmiasto wiadomości

09 lutego 2025   |   16:53   |   Źródło: PAP / Gazeta Morska   |   Opracował: Kamil Kusier   |   Drukuj

fot. KPRM

fot. KPRM

Bezpieczeństwo Europy zaczyna się na jej granicach 

Polska prezydencja w Radzie Unii Europejskiej przypada na czas niepewności geopolitycznej i rosnących zagrożeń. W świecie, gdzie wojna hybrydowa stała się codziennością, a agresja Rosji na Ukrainę redefiniuje ład międzynarodowy, konieczne jest wyznaczenie priorytetów. Jednym z nich z całą pewnością jest bezpieczeństwo, ale co ważne nie tylko na wschodniej granicy Unii Europejskiej, ale również na wewnętrznych jej granicach, o czym decydenci zdają się zapominać, gdy przychodzi im rozliczać lata zaniedbać i całkowitego braku kontroli nad napływem imigrantów do Europy, zwłaszcza do Niemiec i Francji.

Bezpieczeństwo wschodniej granicy: wspólny problem Europy

Premier Donald Tusk podczas spotkania z Kolegium Komisarzy UE w Europejskim Centrum Solidarności w Gdańsku przypomniał, że „ludzie w Europie, ludzie w Polsce chcą wiedzieć, że Unia Europejska jest od tego, żeby oni czuli się bezpieczni [...] Bezpieczeństwo stało się wartością pożądaną przez wszystkich – niezależnie od miejsca zamieszkania w Europie”.

To, co dzieje się na polsko-białoruskiej granicy, to nie tylko problem Polski, ale całej Unii. To tam UE ma swoje wschodnie rubieże, a jednak – jak wielokrotnie podkreślali polscy rządzący – zbyt często mówi się o konieczności wzmocnienia ochrony przed migrantami przerzucanymi przez reżimy Władimira Putina i Aleksandra Łukaszenki, zapominając o bezpieczeństwie samych Polaków.

W debacie o granicy wschodniej zapomina się bowiem o drugim kierunku – zachodnim. Polska, mimo uszczelniania własnych granic, zmaga się z napływem migrantów z Niemiec, co budzi uzasadnione obawy o skuteczność unijnej polityki migracyjnej.

Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen podkreśliła, że „to my, Europejczycy, podejmujemy decyzje, kto dociera do Europy i na jakich warunkach. Aleksander Łukaszenko i Władimir Putin nie decydują o tym przy pomocy przemytników”. To ważne słowa, ale w obliczu realnych wyzwań Polska oczekuje konkretnych działań. Ważne, ale i nieco naiwne, biorąc pod uwagę, że to właśnie Niemcy w dużej mierze odpowiadają za sytuację, a raczej problem związany z imigrantami.

Morze – klucz do bezpieczeństwa Europy

Bezpieczeństwo Europy to jednak nie tylko granice lądowe. Coraz większą rolę odgrywa Bałtyk, a jego strategiczne znaczenie widać szczególnie po serii incydentów związanych z uszkodzeniem infrastruktury podmorskiej. Polska od dawna alarmowała, że Bałtyk wymaga silniejszej ochrony, dlatego to z polskiej inicjatywy NATO powołało misję Baltic Sentry – system monitoringu i ochrony podmorskiej infrastruktury krytycznej.

Działania Sojuszu to krok we właściwym kierunku, ale Unia Europejska musi dołożyć swoją cegiełkę. Bezpieczny Bałtyk to nie tylko kwestia militarna – to także ochrona kluczowych gazociągów, kabli telekomunikacyjnych i szlaków handlowych. W tym kontekście Polska powinna naciskać na unijną strategię ochrony morskiej infrastruktury krytycznej.

Mniej biurokracji, więcej konkurencyjności

Poza kwestiami bezpieczeństwa Europa musi zadbać o swoją pozycję gospodarczą. Polska wskazuje na konieczność eliminacji zbędnych regulacji i uproszczenia procedur dla przedsiębiorców. - Precz z rutyną, niepotrzebnymi, przesadnymi regulacjami, z tym wszystkim, co ogranicza naszą energię, naszą przedsiębiorczośćpodkreślał Donald Tusk. Życie pokaże, czy za słowami premiera, tym razem pójdą czyny, czy na słowach się skończy.

Kluczowa będzie także polityka energetyczna – bez taniej energii Europa nigdy nie dogoni gospodarek wiodących. Dlatego Polska stawia sprawę jasno.

- W Europie nie może zapaść żadna decyzja, która spowoduje wzrost cen energii. Wszyscy musimy być skoncentrowani na tym, aby podejmować decyzje, których bezpośrednim efektem będzie obniżenie cen energii. Energia jądrowa i OZE to przyszłość, ale kluczowe będzie zapewnienie ich stabilnego finansowania - dodał Donald Tusk, zapominając chyba, że rachunki Polaków z miesiąca na miesiąc rosną w zastraszającym tempie, a jego rządu jest już u władzy 14 miesięcy.

Polska twardo w sprawie migracji, przynajmniej w słowach

Polski rząd nie zamierza rezygnować ze swojego stanowiska wobec paktu migracyjnego. Warszawa jasno podkreśla, że nie przyjmie dodatkowych kwot migrantów.

- Polska nie będzie implementowała paktu migracyjnego w sposób, który by spowodował jakiekolwiek dodatkowe kwoty imigrantów w Polsce. Wzięliśmy na swoje barki i tak więcej, niż ktokolwiek mógł przypuszczać jeszcze kilka lat temu - dodał polski premier, co oznacza nic innego, jak to, że Polska musi przyjąć imigrantów z Niemiec.

Warto pamiętać, że Polska otworzyła drzwi dla milionów uchodźców z Ukrainy, to jednak biorąc pod uwagę na sygnały płynące z Brukseli, nie robi absolutnie dzisiaj już żadnego wrażenia na decydentach z Unii Europejskiej.

Europa solidarności – ale realnej, nie deklaratywnej

Ursula von der Leyen, przemawiając w Gdańsku, nawiązała do dziedzictwa Solidarności, podkreślając: „Stoczniowcy poprowadzili nas pokojowo do demokracji. Stawili czoła Moskwie, tak by ich dzieci mogły żyć w wolnym kraju. To jest kamień węgielny Unii Europejskiej”. W tym samym czasie, tuż obok Europejskiego Centrum Solidarności, odbywał się protest polskich rolników sprzeciwiających się Zielonemu Ładowi i polityce obecnej przewodniczącej Komisji Europejskiej.

Mimo że wypowiadała się o dziedzictwie Solidarności, von der Leyen nie znalazła czasu na rozmowę z protestującymi, którzy ją i przybyłych komisarzy nazywali "szkodnikami z Europy".

Polska prezydencja w Radzie UE potrwa do końca czerwca, ale już dziś wiadomo, że jej kluczowym przesłaniem pozostanie jedno: Europa musi dbać o swoje bezpieczeństwo, suwerenność i konkurencyjność – bez tego nie przetrwa w zmieniającym się świecie. Jednocześnie Polacy jasno wyrażają swój sprzeciw wobec polityki migracyjnej UE oraz decyzji polskiego rządu w tej sprawie.

W referendum z 2023 roku obywatele mieli możliwość wypowiedzenia się na temat obowiązkowego mechanizmu relokacji migrantów. Jedno z pytań brzmiało: „Czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, zgodnie z przymusowym mechanizmem relokacji narzucanym przez biurokrację europejską?” Aż 96,79 proc. głosujących opowiedziało się przeciw, a jedynie 3,21 proc. było za. Jednak frekwencja wyniosła nieco ponad 40 proc., przez co wynik nie był wiążący. Warto przypomnieć, że to politycy skupieni wokół Donalda Tuska, wówczas w opozycji, namawiali do bojkotu referendum, uniemożliwiając tym samym osiągnięcie progu ważności.

Obserwuj Gazetę Morską w mediach społecznościowych! X (Twitter), Facebook, Instagram, Threads, YouTube i czytaj gazetamorska.pl.

Kamil Kusier
redaktor naczelny

galeria



wpisz treść
SKOMENTUJ
nick

Dodaj pierwszy komentarz