Zanurzeni w obietnicach. Kiedy Polska doczeka się nowych okrętów podwodnych?

Mimo upływu niemal trzech dekad od momentu formalnego wskazania potrzeby pozyskania nowych okrętów podwodnych dla Marynarki Wojennej RP, program Orka wciąż znajduje się w fazie planowania i deklaracji. W ostatnich dniach ponownie rozgorzała publiczna debata na temat tempa realizacji jednego z kluczowych projektów modernizacyjnych polskich Sił Zbrojnych.

biznes gospodarka morska marynarka wojenna nato przemysł stoczniowy wiadomości

Dzisiaj   |   16:04   |   Źródło: Gazeta Morska   |   Opracował: Kamil Kusier   |   Drukuj

fot. Saab

fot. Saab

Od Kobbenów do obietnic – historia jednego programu

Historia potrzeby wymiany floty podwodnej w Polsce sięga 1997 roku, kiedy to w ramach Planu Modernizacji Technicznej uwzględniono konieczność pozyskania nowoczesnych okrętów podwodnych nowego typu (OPNT). W latach 2002–2004 tymczasowym rozwiązaniem stały się cztery używane norweskie okręty typu Kobben, których docelowa służba miała zakończyć się po maksymalnie 15 latach.

Kiedy w 2012 roku MON nadał kryptonim „Orka” programowi zakupu nowych jednostek, oczekiwano, że decyzje strategiczne zapadną w ciągu kilku lat. Tymczasem w 2025 roku Polska dysponuje już tylko jednym – przestarzałym – okrętem podwodnym ORP Orzeł typu Kilo, który także wymaga kosztownych napraw i modernizacji.

Polityczne spięcia nad głębinami

Wiceszef MON Paweł Bejda wyraźnie odniósł się do narastającej krytyki, która spadła na szefostwo Ministerstwa Obrony Narodowej po publikacji Rzeczpospolitej.

- Szanowni Państwo, drodzy niedowiarkowie. Informuję, że program Orka jest i będzie kontynuowany. Robimy wszystko, by umowa na pozyskanie okrętów podwodnych została podpisana w tym roku. Nawet jeśli są tacy, którzy w to nie wierzą lub trzymają kciuki, aby nam się nie udało - mówi wiceminister obrony narodowej.

Tymczasem były szef MON, Mariusz Błaszczak, w odpowiedzi zarzucił obecnej ekipie brak konsekwencji i opóźnienia nie tylko w programie Orka, ale też w szeregu innych projektów zbrojeniowych:

- MON obiecywał podpisanie umowy na okręty podwodne w tym roku. Już wiemy, że to się nie wydarzy. Lista wstydu stale się powiększa: armatohaubice K9 – nie ma, czołgi K2 – wstrzymane, wyrzutnie Himars – nie ma, śmigłowce Black-Hawk – anulowane, okręty podwodne Orka – opóźnione - dodał Mariusz Błaszczak.

Do sprawy odniosła się również Agencja Uzbrojenia, która wystosowała komunikat.

"Agencja Uzbrojenia informuje, że przyjęty proces pozyskiwania okrętów podwodnych w programie Orka przebiega w sposób skorelowany z trwającymi konsultacjami na poziomie międzyrządowym. Po ich zakończeniu przystąpimy do procesu kontraktowania."

Warto przypomnieć, że w listopadzie 2024 roku minister obrony narodowej, wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz mówił, że podpisanie umowy na dostawę nowoczesnych okrętów podwodnych, to dla rządu sprawa honoru. 

- Modernizacja ORP "Ślązak" stoi w miejscu, a program zakupu trzech nowych okrętów podwodnych po prostu leży – nikt się nim realnie nie zajmuje. Tymczasem sytuacja bezpieczeństwa na Bałtyku jest coraz bardziej napięta. Polska musi mieć silną i nowoczesną obecność militarną na północy, by skutecznie chronić nasze interesy strategiczne i infrastrukturę krytyczną. Obecny rząd niestety nie wykazuje ani sprawczości, ani zrozumienia w zakresie polityki morskiej i bezpieczeństwa narodowego. Potrzebujemy konkretnych działań, nie deklaracji. To są sprawy fundamentalne – nie dla jednego resortu, ale dla całego państwa. Oczekuję, że kwestie obronności morskiej i ochrony polskiej infrastruktury na Bałtyku staną się pilnym priorytetem tego rządu, bo to jest coś, czego potrzebujemy my wszyscy jako obywatele, by czuć się bezpiecznie - skomentował sprawę poseł Kacper Płażyński, przewodniczący sejmowej Komisji Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej.

Co dalej z Orką? Marynarka Wojenna RP czeka, a świat buduje

Aktualnie trwają zaawansowane rozmowy i analizy ofert złożonych przez światowych producentów – w tym francuskiego Naval Group (Scorpène), niemieckiego TKMS (Typ 212CD), szwedzkiego Saab (A26) oraz południowokoreańskiego Hanwha Ocean i HD Hyundai Heavy Industries. Mimo zapewnień, żadna ze ścieżek nie doprowadziła jeszcze do podpisania umowy.

Z perspektywy morskiej strategii obronnej, opóźnienia w realizacji programu Orka oznaczają poważne ograniczenie zdolności do prowadzenia działań podwodnych, odstraszania i zabezpieczania interesów Polski na Bałtyku. Ostatni okręt klasy Kobben wycofano w 2021 roku, a realnego następcy flota nie otrzymała do dziś.

Polska czeka na nowe okręty podwodne od 1997 roku. Kolejne rządy przekładają decyzję, deklarują kontynuację, ale wciąż nie rozwiązują problemu strategicznej luki w Marynarce Wojennej. Program Orka – kluczowy dla utrzymania wiarygodności morskich sił zbrojnych RP – musi wreszcie wyjść z etapu analiz i przejść do realizacji. Inaczej pozostanie symbolem wieloletnich zaniedbań i niekonsekwencji polityczno-wojskowego planowania.

Postaw nam kawę, a my postawimy na dobrą morską publicystykę! Wspieraj Gazetę Morską i pomóż nam płynąć dalej - kliknij tutaj!

Kamil Kusier
redaktor naczelny

komentarze


wpisz treść
SKOMENTUJ
nick

Dodaj pierwszy komentarz