Zanurzeni w obietnicach. Kiedy Polska doczeka się nowych okrętów podwodnych?
Mimo upływu niemal trzech dekad od momentu formalnego wskazania potrzeby pozyskania nowych okrętów podwodnych dla Marynarki Wojennej RP, program Orka wciąż znajduje się w fazie planowania i deklaracji. W ostatnich dniach ponownie rozgorzała publiczna debata na temat tempa realizacji jednego z kluczowych projektów modernizacyjnych polskich Sił Zbrojnych.
biznes gospodarka morska marynarka wojenna nato przemysł stoczniowy wiadomości09 czerwca 2025 | 16:04 | Źródło: Gazeta Morska | Opracował: Kamil Kusier | Drukuj

fot. Saab
Od Kobbenów do obietnic – historia jednego programu
Historia potrzeby wymiany floty podwodnej w Polsce sięga 1997 roku, kiedy to w ramach Planu Modernizacji Technicznej uwzględniono konieczność pozyskania nowoczesnych okrętów podwodnych nowego typu (OPNT). W latach 2002–2004 tymczasowym rozwiązaniem stały się cztery używane norweskie okręty typu Kobben, których docelowa służba miała zakończyć się po maksymalnie 15 latach.
Kiedy w 2012 roku MON nadał kryptonim „Orka” programowi zakupu nowych jednostek, oczekiwano, że decyzje strategiczne zapadną w ciągu kilku lat. Tymczasem w 2025 roku Polska dysponuje już tylko jednym – przestarzałym – okrętem podwodnym ORP Orzeł typu Kilo, który także wymaga kosztownych napraw i modernizacji.
Polityczne spięcia nad głębinami
Wiceszef MON Paweł Bejda wyraźnie odniósł się do narastającej krytyki, która spadła na szefostwo Ministerstwa Obrony Narodowej po publikacji Rzeczpospolitej.
- Szanowni Państwo, drodzy niedowiarkowie. Informuję, że program Orka jest i będzie kontynuowany. Robimy wszystko, by umowa na pozyskanie okrętów podwodnych została podpisana w tym roku. Nawet jeśli są tacy, którzy w to nie wierzą lub trzymają kciuki, aby nam się nie udało - mówi wiceminister obrony narodowej.
Tymczasem były szef MON, Mariusz Błaszczak, w odpowiedzi zarzucił obecnej ekipie brak konsekwencji i opóźnienia nie tylko w programie Orka, ale też w szeregu innych projektów zbrojeniowych:
- MON obiecywał podpisanie umowy na okręty podwodne w tym roku. Już wiemy, że to się nie wydarzy. Lista wstydu stale się powiększa: armatohaubice K9 – nie ma, czołgi K2 – wstrzymane, wyrzutnie Himars – nie ma, śmigłowce Black-Hawk – anulowane, okręty podwodne Orka – opóźnione - dodał Mariusz Błaszczak.
Do sprawy odniosła się również Agencja Uzbrojenia, która wystosowała komunikat.
"Agencja Uzbrojenia informuje, że przyjęty proces pozyskiwania okrętów podwodnych w programie Orka przebiega w sposób skorelowany z trwającymi konsultacjami na poziomie międzyrządowym. Po ich zakończeniu przystąpimy do procesu kontraktowania."
Warto przypomnieć, że w listopadzie 2024 roku minister obrony narodowej, wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz mówił, że podpisanie umowy na dostawę nowoczesnych okrętów podwodnych, to dla rządu sprawa honoru.
- Modernizacja ORP "Ślązak" stoi w miejscu, a program zakupu trzech nowych okrętów podwodnych po prostu leży – nikt się nim realnie nie zajmuje. Tymczasem sytuacja bezpieczeństwa na Bałtyku jest coraz bardziej napięta. Polska musi mieć silną i nowoczesną obecność militarną na północy, by skutecznie chronić nasze interesy strategiczne i infrastrukturę krytyczną. Obecny rząd niestety nie wykazuje ani sprawczości, ani zrozumienia w zakresie polityki morskiej i bezpieczeństwa narodowego. Potrzebujemy konkretnych działań, nie deklaracji. To są sprawy fundamentalne – nie dla jednego resortu, ale dla całego państwa. Oczekuję, że kwestie obronności morskiej i ochrony polskiej infrastruktury na Bałtyku staną się pilnym priorytetem tego rządu, bo to jest coś, czego potrzebujemy my wszyscy jako obywatele, by czuć się bezpiecznie - skomentował sprawę poseł Kacper Płażyński, przewodniczący sejmowej Komisji Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej.
Co dalej z Orką? Marynarka Wojenna RP czeka, a świat buduje
Aktualnie trwają zaawansowane rozmowy i analizy ofert złożonych przez światowych producentów – w tym francuskiego Naval Group (Scorpène), niemieckiego TKMS (Typ 212CD), szwedzkiego Saab (A26) oraz południowokoreańskiego Hanwha Ocean i HD Hyundai Heavy Industries. Mimo zapewnień, żadna ze ścieżek nie doprowadziła jeszcze do podpisania umowy.
Z perspektywy morskiej strategii obronnej, opóźnienia w realizacji programu Orka oznaczają poważne ograniczenie zdolności do prowadzenia działań podwodnych, odstraszania i zabezpieczania interesów Polski na Bałtyku. Ostatni okręt klasy Kobben wycofano w 2021 roku, a realnego następcy flota nie otrzymała do dziś.
Polska czeka na nowe okręty podwodne od 1997 roku. Kolejne rządy przekładają decyzję, deklarują kontynuację, ale wciąż nie rozwiązują problemu strategicznej luki w Marynarce Wojennej. Program Orka – kluczowy dla utrzymania wiarygodności morskich sił zbrojnych RP – musi wreszcie wyjść z etapu analiz i przejść do realizacji. Inaczej pozostanie symbolem wieloletnich zaniedbań i niekonsekwencji polityczno-wojskowego planowania.
zobacz też
Postaw nam kawę, a my postawimy na dobrą morską publicystykę! Wspieraj Gazetę Morską i pomóż nam płynąć dalej - kliknij tutaj!
Kamil Kusier
redaktor naczelny
komentarze
Dodaj pierwszy komentarz
zobacz też
Strategiczna współpraca: PLK i Port Gdańsk wspólnie wzmocnią kolejowy dostęp do głębokowodnych terminali
Ellerman City Liners przejmuje Viasea Shipping. Nowy lider europejskiego shortsea shippingu
CRIST S.A. zakończył realizację projektu mostu BR01 dla Eiffage Métal
Pierwsze turbiny z polskimi gondolami na morskiej farmie wiatrowej Baltic Power
Nowy rozdział w historii Portu Gdańsk. Rusza rozbudowa Naftoportu. Ważna inwestycja dla bezpieczeństwa Polski
Przemysł stoczniowy jest sztos. Marcin Ryngwelski o projektowaniu i montażu kabin sanitarnych na statku i okręcie
Hanwha Ocean zakończyła próby morskie nowoczesnego WTIV-a. Koreańska stocznia wzmacnia pozycję w offshore wind
Przemysł stoczniowy jest sztos. Marcin Ryngwelski o stabilizatorach na statku. Dlaczego talerze nie spadają?
Port Gdańsk otwiera nowy rozdział współpracy z Azją Południowo-Wschodnią
VanDutch 56: minimalizm, moc i morski szyk
REKLAMA