W cieniu głębin, czyli globalna gra okrętów podwodnych i zaniedbania Polski na tle świata
W dobie napięć międzynarodowych siły podwodne zyskują na znaczeniu jako filar współczesnych marynarek wojennych. Podczas gdy świat inwestuje w okręty atomowe i konwencjonalne z napędem AIP, Polska od ponad 25 lat nie potrafi wykonać żadnego realnego kroku w stronę odbudowy własnej floty. Jak wygląda globalna rywalizacja pod powierzchnią i gdzie w tym wszystkim jest miejsce Polski?
marynarka wojenna na świecie nato wiadomości10 czerwca 2025 | 08:05 | Źródło: Gazeta Morska | Opracował: Kamil Kusier | Drukuj
HMS Victorious / fot. Mez Merrill / MOD
W cieniu głębin – światowa gra nie w statki, a w okręty podwodne
W dobie narastających napięć geopolitycznych i zmian w globalnej architekturze bezpieczeństwa, morza i oceany wracają na strategiczną mapę świata. Siły podwodne, jeszcze do niedawna zarezerwowane dla nuklearnych mocarstw, dziś stają się priorytetem w polityce obronnej wielu państw – zarówno w Europie, jak i w Azji. Rozwój nowoczesnych flot podwodnych stał się miernikiem technologicznej niezależności, prestiżu militarnego oraz gotowości do przeciwdziałania współczesnym zagrożeniom.
Tymczasem Polska – mimo strategicznego położenia nad Morzem Bałtyckim i członkostwa w NATO – od blisko trzech dekad pozostaje bez nowoczesnej floty podwodnej, tkwiąc w stanie decyzyjnego zawieszenia.
Atom i AIP – dwa bieguny nowoczesnej floty podwodnej
Współczesne siły morskie nie mogą funkcjonować bez komponentu podwodnego. Okręty podwodne pełnią dziś zróżnicowane funkcje: od skrytego rozpoznania, przez zwalczanie okrętów nawodnych i podwodnych, aż po transport sił specjalnych. Jednostki z napędem jądrowym stanowią natomiast kluczowy element nuklearnego odstraszania.
Obecny rozwój technologii w zakresie okrętów podwodnych podąża dwutorowo. Państwa nuklearne, takie jak Stany Zjednoczone, Rosja, Chiny, Francja i Wielka Brytania, inwestują w jednostki z napędem atomowym (SSN/SSBN), które mogą operować przez wiele miesięcy bez wynurzania. Natomiast państwa nieposiadające broni jądrowej skupiają się na konwencjonalnych okrętach wyposażonych w systemy AIP (Air-Independent Propulsion), umożliwiające długotrwałe zanurzenie bez ujawniania pozycji.
Szwecja – mistrz skrytości i innowacji
Szwecja od lat utrzymuje pozycję lidera w dziedzinie konwencjonalnych okrętów podwodnych. Okręty klasy Gotland, a obecnie rozwijane jednostki A26 Blekinge, uchodzą za jedne z najcichszych na świecie.
Okręty ze stoczni Saaba dzięki wykorzystaniu technologii Stirlinga i materiałów pochłaniających dźwięk, mogą operować tygodniami bez wykrycia. Szwedzi inwestują również w integrację systemów bezzałogowych i dronów, co czyni ich konstrukcje jeszcze bardziej uniwersalnymi.
Dania – przemyślana rezygnacja z floty? Dziś budzi to wątpliwości
Dania w 2004 roku zrezygnowała z utrzymywania floty podwodnej, uznając ją za zbędną. Jednak w świetle rosnącej aktywności Rosji w Arktyce i na Bałtyku, coraz częściej pojawiają się głosy nawołujące do rewizji tej decyzji. Brak okrętów podwodnych może osłabiać zdolności obronne NATO w regionie.
Niemcy – podwodne know-how i globalna siła eksportowa
Niemcy są niekwestionowanym liderem w zakresie produkcji konwencjonalnych okrętów podwodnych. Ich jednostki typu 212A i 214 zostały zaadaptowane przez marynarki wojenne wielu państw, m.in. Włoch, Norwegii, Korei Południowej, Izraela i Grecji.
Dzięki koncernowi TKMS Niemcy pełnią rolę głównego dostawcy zdolności podwodnych dla krajów NATO i partnerów na całym świecie.
Belgia i Holandia – powrót do gry na Morzu Północnym
Belgia i Holandia przez lata marginalizowały swoje siły podwodne, jednak zmieniająca się sytuacja strategiczna skłoniła je do działania. Holandia ogłosiła przetarg na cztery nowe okręty, w którym rywalizują Saab (Szwecja), Naval Group (Francja) oraz TKMS (Niemcy). Nowe jednostki mają zastąpić starzejącą się klasę Walrus i przywrócić równowagę sił w regionie.
Korea Południowa – dynamiczny rozwój i lokalna produkcja
Korea Południowa należy do najszybciej rozwijających się producentów okrętów podwodnych. Ich nowoczesne jednostki klasy KSS-III Dosan Ahn Changho, wyposażone w AIP oraz zdolne do przenoszenia pocisków balistycznych, stanowią symbol lokalnej suwerenności technologicznej i rosnącej potęgi regionalnej.
Japonia – litowo-jonowa rewolucja pod wodą
Japonia również inwestuje w rozwój floty podwodnej. Po sukcesie okrętów klasy Sōryū, kraj ten przeszedł na nowsze jednostki klasy Taigei, wyposażone w nowatorskie baterie litowo-jonowe. Pozwalają one na dłuższą pracę bez konieczności ładowania, co stanowi istotny przełom w tej klasie okrętów.
Rosja – groźna potęga zmagająca się z ograniczeniami
Rosja wciąż dysponuje jedną z największych flot podwodnych. Jej nowe jednostki klasy Borej i Jasień są zdolne do przenoszenia pocisków nuklearnych i konwencjonalnych, a eksperymentalny dron Posejdon budzi niepokój ze względu na swoje zdolności autonomiczne i siłę rażenia oraz zasięg. Jednak rosyjska marynarka zmaga się z brakiem środków na konserwację starszych jednostek, takich jak okręty klasy Kilo czy Akula.
Wojna na Ukrainie, ograniczenia gospodarcze oraz coraz mocniejsza flota NATO również nie sprzyja rozwojowi, choć oficjalne raporty rosyjskiego MSZ są tak różne, że de facto nie da się jednoznacznie oszacować gotowości bojowej rosyjskiej floty, zwłaszcza biorąc pod uwagę okręty formalnie wycofane ze służby, a faktycznie wciąż biorące udział w ćwiczeniach.
Stany Zjednoczone – światowy hegemon pod powierzchnią
Marynarka wojenna USA dysponuje najpotężniejszą i technologicznie najbardziej zaawansowaną flotą podwodną na świecie – ponad 70 jednostek z napędem jądrowym, w tym okręty myśliwskie klasy Virginia (SSN) oraz strategiczne nosiciele broni jądrowej klasy Ohio (SSBN). To właśnie te jednostki stanowią filar amerykańskiego odstraszania jądrowego i są kluczowym narzędziem rozpoznania, projekcji siły oraz prowadzenia operacji specjalnych na całym globie.
Nowo budowany program Columbia-class, który zastąpi starzejące się Ohio, zapewni ciągłość odstraszania strategicznego aż do drugiej połowy XXI wieku. Jednocześnie kolejne wersje Virginii (blok V) wyposażane są w Virginia Payload Module, znacząco zwiększający liczbę przenoszonych pocisków manewrujących.
USA dysponują również bezkonkurencyjnym zapleczem logistycznym, infrastrukturą podmorską, a także najnowocześniejszymi systemami sonarowymi i uzbrojeniem. Dodatkowo pełnią rolę kluczowego partnera szkoleniowego dla sojuszników z NATO – również w zakresie operacji podwodnych.
Turcja – regionalny gracz z rosnącym potencjałem
Turcja dynamicznie rozwija swój potencjał podwodny w ramach szerszej strategii uniezależnienia militarnego i regionalnej projekcji siły. Budowany lokalnie we współpracy z niemieckim TKMS program okrętów klasy Reis (bazujący na projekcie Type 214) zakłada wyposażenie jednostek w systemy AIP, umożliwiające długotrwałe zanurzenie bez konieczności wynurzania się.
Projekt ten jest nie tylko krokiem w kierunku nowoczesnych zdolności operacyjnych, ale również elementem rozwoju tureckiego przemysłu obronnego i dążenia do przyszłej pełnej suwerenności technologicznej w zakresie budowy okrętów podwodnych.
W obliczu napięć we wschodniej części Morza Śródziemnego i na Morzu Egejskim, Turcja postrzega dominację pod powierzchnią jako jeden z fundamentów swojej strategii morskiej. Rozwijana flota podwodna jest częścią szerszego programu modernizacji sił morskich, który obejmuje także nowe okręty nawodne, drony morskie i nowoczesne systemy rakietowe.
Silent Service – elitarna flota podwodna Royal Navy
Wielka Brytania od dekad pozostaje jednym z filarów globalnego odstraszania nuklearnego, a jej flota podwodna Royal Navy – znana jako „Silent Service” – to kluczowy element brytyjskiej strategii bezpieczeństwa narodowego.
Rdzeniem sił podwodnych są okręty balistyczne klasy Vanguard (SSBN), uzbrojone w pociski Trident II D5. Te jednostki zapewniają tzw. ciągłą obecność na morzu (Continuous At-Sea Deterrent – CASD), gwarantując możliwość odpowiedzi nuklearnej nawet w razie ataku z zaskoczenia. Program ich następcy – klasa Dreadnought – jest obecnie w budowie i ma wejść do służby w latach 30. XXI wieku.
Równolegle, Wielka Brytania eksploatuje atomowe okręty myśliwskie klasy Astute (SSN) – nowoczesne, bezgłośne i silnie uzbrojone platformy do zwalczania celów nawodnych i podwodnych oraz wspierania operacji specjalnych NATO. Okręty te, budowane w Barrow-in-Furness przez BAE Systems, stanowią szczyt europejskiej technologii podwodnej.
Londyn nie tylko utrzymuje pełnoskalową flotę strategiczną, ale również aktywnie współpracuje z USA i Australią w ramach inicjatywy AUKUS, wspierając rozwój sił podwodnych w regionie Indo-Pacyfiku.
Algieria – cichy pretendent z rosyjskimi korzeniami
Wśród krajów afrykańskich to Algieria wyróżnia się najbardziej rozwiniętą flotą podwodną. Kraj ten posiada sześć rosyjskich okrętów klasy Kilo (w tym najnowsze wersje 636M), zdolnych do przenoszenia pocisków manewrujących Kalibr. Dzięki nim Algieria zyskała przewagę pod względem skrytości i siły ognia na wodach zachodniego basenu Morza Śródziemnego.
Zakupy sprzętu w Rosji są jednak obarczone ryzykiem – zarówno politycznym, jak i logistycznym – szczególnie w kontekście rosnących sankcji i problemów dostaw komponentów po 2022 roku.
Egipt – partner Zachodu z flotą wschodniego pochodzenia
Egipt, jako kluczowy sojusznik USA i partner Niemiec, rozwija swoją flotę w sposób zróżnicowany. W skład jego sił morskich wchodzą m.in. cztery okręty typu 209/1400mod, dostarczone przez niemiecki TKMS. Stanowią one podstawę egipskiego komponentu podwodnego, wykorzystywanego głównie do działań patrolowych, ochrony wybrzeża oraz szkolenia.
Kair inwestuje też w szkolenia za granicą i rozwój infrastruktury portowej, przygotowując się do roli regionalnego lidera na Morzu Czerwonym i we wschodniej części Morza Śródziemnego.
Republika Południowej Afryki – modernizacja w cieniu kryzysu
RPA posiada trzy okręty podwodne typu 209, zakupione od Niemiec na początku XXI wieku. Mimo nowoczesnego projektu, ich operacyjność od lat jest ograniczona przez chroniczne problemy finansowe, braki kadrowe i spadek gotowości technicznej. Choć władze deklarują potrzebę utrzymania tej zdolności, realne działania modernizacyjne są niewielkie.
Polska – kraj bez floty podwodnej w XXI wieku
Na tle dynamicznie rozwijającego się świata Polska wypada dramatycznie słabo. Od momentu rozpoczęcia rozmów o modernizacji floty podwodnej w 1997 roku nie podjęto żadnych konkretnych działań. Program Orka – sztandarowa koncepcja pozyskania nowych okrętów – nie wyszedł poza fazę analiz i deklaracji. W ciągu trzech dekad Polska utraciła wszystkie okręty, poza wyeksploatowanym ORP "Orzeł", który – mimo remontu – nie spełnia dziś współczesnych wymagań operacyjnych.
Na przestrzeni lat rozważano zakup okrętów francuskich (Scorpène), niemieckich (Type 212), szwedzkich (A26) czy norweskich. Do grona potencjalnych dostawców dołączyła również Hiszpania, oferując jednostki typu S-80 Plus. Choć ich szanse na wybór obecnie są niewielkie, to Madryt nie odpuszcza i aktywnie uczestniczy w rozmowach z Warszawą, licząc na przełamanie impasu decyzyjnego, zwłaszcza, że ten okręty mógłby być dostarczony najszybciej.
Brak floty podwodnej to nie tylko luka taktyczna, ale i strategiczna
W przypadku konfliktu na Morzu Bałtyckim Polska nie posiadałaby żadnych zdolności podwodnych – ani ofensywnych, ani obronnych. Nie tylko nie moglibyśmy wykrywać i zwalczać wrogich jednostek podwodnych, ale też nie bylibyśmy w stanie prowadzić rozpoznania, sabotować działań przeciwnika ani zabezpieczać własnych szlaków morskich.
Głębia decyzji. Co zrobi Ministerstwo Obrony Narodowej w Polsce?
Świat zbroi się pod powierzchnią – okręty podwodne oraz drony stają się kluczowym elementem nowoczesnych sił morskich. Są trudne do wykrycia, skuteczne w działaniach rozpoznawczych, zdolne do odstraszania i ataku w warunkach pełnoskalowego konfliktu oraz w szarej strefie między pokojem a wojną.
Polska, mimo swojego położenia geostrategicznego i zobowiązań sojuszniczych, pozostaje na marginesie tego trendu. Od ponad 25 lat żaden rząd nie podjął realnych decyzji. W tym czasie inne państwa zainwestowały w nowoczesność i bezpieczeństwo. My – dosłownie – zbudowaliśmy muzeum.
zobacz też
Postaw nam kawę, a my postawimy na dobrą morską publicystykę! Wspieraj Gazetę Morską i pomóż nam płynąć dalej - kliknij tutaj!
Kamil Kusier
redaktor naczelny
komentarze
Dodaj pierwszy komentarz
zobacz też
SNMCMG1 wzmacnia gotowość do działań przeciwminowych podczas ćwiczeń BALTOPS 2025
Kitesurfer uratowany dzięki wzorowej współpracy służb. 815. akcja SAR Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej
Kolejna akcja SAR załóg Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej. Ewakuacja medyczna ze statku AIDAbella
Stoczniowiec - zawód z misją, który zasługuje na nowy prestiż i uznanie. 29 czerwca trzeba wybrać się do Gdyni!
M23 Srl i okręty klasy C MIDGET. Włoska propozycja dla Marynarki Wojennej RP w zakresie okrętów podwodnych
USS Mount Whitney ponownie w Trójmieście. Współpraca sił morskich w ramach BALTOPS 25
„Akcja Serce” po raz 101. Lotnicy morscy ponownie w służbie życia
Nowoczesna fregata HMS Venturer z debiutem. Przejście pod mostami Forth i przygotowania do prób morski
Flint Systems dostarcza pierwszy na świecie symulator spawania i cięcia podwodnego dla Marynarki Wojennej
HMS Venturer i polski Miecznik. Siostrzane fregaty nowej generacji zmieniają oblicze morskiej obronności NATO
REKLAMA