Zatrzymany tankowiec Kiwala rosyjskiej "floty cieni" nie jest zdolny do żeglugi

Podczas kontroli tankowca Kiwala, należącego do rosyjskiej "floty cieni", estońscy inspektorzy stwierdzili 40 uchybień, w wyniku których statek został objęty zakazem kontynuowania rejsu do czasu ich usunięcia – poinformował w sobotę Urząd Transportu Estonii.

bezpieczeństwo marynarka wojenna na świecie nato wiadomości

13 kwietnia 2025   |   17:06   |   Źródło: PAP / Gazeta Morska   |   Opracował: Kamil Kusier   |   Drukuj

fot. Eesti Merevagi

fot. Eesti Merevagi

Kontrolerzy sprawdzali statek przez cały piątek. Spośród 40 braków 29 miało charakter "znaczący", co stwarza zagrożenie dla bezpieczeństwa morskiego i środowiskowego i było powodem zatrzymania statku. Dotyczą one głównie nieprawidłowości w dokumentacji, a pozostałe - wdrażania systemu zarządzania bezpieczeństwem morskim, przygotowania załogi na wypadek awarii na statku oraz braków technicznych.

- Jednym z istotnych problemów jest podejrzenie, że statek nie ma bandery, co oznacza, że nie podlega ustawodawstwu żadnego kraju. Estonia skontrolowała statek płynący bez bandery, w granicach swoich uprawnień i zobowiązań międzynarodowych – wyjaśnił Kristjan Truu, dyrektor departamentu morskiego Estońskiego Urzędu Transportu, podkreślając, że organy są w kontakcie z przedstawicielem armatora.

Tankowiec został zatrzymany przez estońską marynarkę wojenną w piątek nad ranem u wejścia do Zatoki Tallińskiej. Obecnie, strzeżony przez okręt marynarki, znajduje się na kotwicowisku przy porcie Muuga.

Tankowiec Kiwala płynął z Indii do rosyjskiego portu Ust-Ługa w obwodzie leningradzkim we wschodniej części Zatoki Fińskiej. Według estońskich służb załoga podawała Dżibuti jako państwo bandery, ale to afrykańskie państwo cofnęło – z uwagi na nielegalne działania jednostki – przynależność państwową. Tankowiec nie miał ubezpieczenia i wcześniej został objęty sankcjami UE, Wielkiej Brytanii, Kanady oraz Szwajcarii.

Marynarka wojenna informowała, że zatrzymanie statku "nie ma związku z zagrożeniem uszkodzenia infrastruktury krytycznej", a celem wszczętego dochodzenia jest sprawdzenia statusu prawnego i stanu technicznego statku. Na pokładzie statku jest 24 członków załogi, a kapitan pochodzi z Chin. Pozostali są najprawdopodobniej obywatelami Mjanmy.

Estońskie władze, w związku z natężeniem ruchu towarowego przez Zatokę Fińską w stronę Rosji, nasiliły kontrole podejrzanych jednostek. Od połowy ub. roku urząd transportu sprawdził dokumentację, w tym dotyczącą ubezpieczeń i przynależności państwowej ponad 450 statków. Kilka jednostek skontrolowano także bezpośrednio na kotwicowiskach.

Postaw nam kawę, a my postawimy na dobrą morską publicystykę! Wspieraj Gazetę Morską i pomóż nam płynąć dalej - kliknij tutaj!

Kamil Kusier
redaktor naczelny

komentarze


wpisz treść
SKOMENTUJ
nick

Dodaj pierwszy komentarz