Rosja z pomocą floty cieni przemyca broń i sprzęt wojskowy dla sił marszałka Chalify Haftara w Libii

Prowadzone od ubiegłego roku śledztwo Interpolu wykazało, że Rosja wykorzystuje stare statki pływające pod banderami egzotycznych krajów nie tylko do przemytu objętej sankcjami ropy, ale i do dostarczania nielegalnej broni i sprzętu wojskowego siłom swojego sojusznika marszałka polowego Chalify Haftara kontrolującego wschodnią część podzielonej Libii.

bezpieczeństwo logistyka na świecie wiadomości

Dzisiaj   |   13:26   |   Źródło: PAP / Gazeta Morska   |   Opracował: Tadeusz Brzozowski   |   Drukuj

fot. X / Nexta /  nexta tv

fot. X / Nexta / nexta tv

Interpol, śledząc statki płynące do Tobruku we wschodniej Libii, udokumentował dostawy broni wysyłanej z rosyjskich portów nad Morzem Czarnym. Według raportu międzynarodowej organizacji policji część tego sprzętu zatrzymywała Libijska Armia Narodowa, pozostająca pod rozkazami Haftara i jego sześciu synów, część natomiast wysyłana była do Sił Szybkiego Wsparcia walczących z wojskami rządowymi w trwającej wojnie domowej w Sudanie.

Rosja wykorzystuje również port w Tobruku do wspierania junt wojskowych w Burkina Faso, Mali i Nigrze, które zatrudniają rosyjskich najemników do walki z powstańcami i dżihadystami w Sahelu. Porty w Libii umożliwiają też Rosji kontrolę nad szlakami przemytu migrantów do Europy i pozwalają tworzyć centra operacji morskich w sąsiedztwie południowej flanki NATO.

To zaangażowanie Rosji w libijskie porty zwiększyło się od czasu obalenia reżimu Baszara al-Asada w Syrii w grudniu ubiegłego roku. Nowe władze w Damaszku konsekwentnie odmawiają rosyjskim okrętom dostępu do jej byłej bazy morskiej w porcie śródziemnomorskim Tartus i bazy lotniczej Humajmim na północy Syrii.

Jednym ze statków, których Rosja użyła do transportu broni do Libii, był Barbaros, frachtowiec pływający pod banderą Kamerunu, który został zauważony na początku 2024 r., gdy przekraczał Cieśninę Bosfor w Turcji. Jego zdjęcia opublikował na platformie X Yoruk Isik, analizujący ruch statków i okrętów przepływających przez tę cieśninę. Barbaros ukrył swoją lokalizację, zmieniając swój system identyfikacji, którego statki używają do śledzenia się nawzajem, aby uniknąć kolizji. Wzbudziło to podejrzenia u śledczych Interpolu, którzy weszli na jego pokład, gdzie odkryli dziesiątki wojskowych ciężarówek.

Śledztwo wykazało, że Barbaros w ciągu 12 lat trzykrotnie zmienił nazwę i rejestrował się pod 10 różnymi banderami narodowymi. I nie był jedynym statkiem, którym Rosja przemycała broń na Morzu Śródziemnym. Według dokumentów dotyczących operacji Irini, prowadzonej przez Śródziemnomorskie Siły Morskie Unii Europejskiej (UENAVFOR), której głównym zadaniem od 2020 r. jest egzekwowanie embarga na broń nałożonego przez ONZ na Libię Moskwa używała dziesiątek starych statków handlowych o niejasnej własności, aby uniknąć wykrycia podczas transportu broni do Tobruku i Bengazi.

Decyzja Rosji o użyciu takich jednostek jak Barbaros po inwazji na Ukrainę znacznie zwiększyła liczbę niebezpiecznych statków na morzu, z kilkuset obsługiwanych wcześniej przez Iran, Koreę Północną i Wenezuelę, do ponad tysiąca. Swoje bandery dało im wiele krajów afrykańskich, jak Liberia, która się szybko wycofała, Komory, Gabon, Gwinea Bissau, Sierra Leone, czy Eswatini pozbawione dostępu do morza.

Postaw nam kawę, a my postawimy na dobrą morską publicystykę! Wspieraj Gazetę Morską i pomóż nam płynąć dalej - kliknij tutaj!

Kamil Kusier
redaktor naczelny

komentarze


wpisz treść
SKOMENTUJ
nick

Dodaj pierwszy komentarz