„Globalizacja to konieczność, nie wybór”. Andrzej Jaworski o nieuniknionych procesach współczesnej gospodarki
- Globalizacja nie jest już wyborem, lecz koniecznością – podkreśla Andrzej Jaworski, prezes Izby Gospodarczo Handlowej. W rozmowie z Gazetą Morską były prezes m.in. PZU i Grupy VRG wyjaśnia, jak polskie firmy mogą skutecznie wchodzić na rynki zagraniczne, dlaczego Azja i USA stają się strategicznymi kierunkami ekspansji oraz jak cyfryzacja, innowacje i zielona transformacja otwierają nowe możliwości dla polskiej gospodarki.
rozmowa biznes gospodarka morska handel opinie i komentarze pracuj na morzu wiadomości19 października 2025 | 12:28 | Źródło: Gazeta Morska | Opracował: Oskar Wojciechowski | Drukuj

Andrzej Jaworski fot. archiwum prywatne
Panie prezesie, dziś coraz częściej mówi się o tym, że polskie firmy muszą szukać nowych rynków i partnerów za granicą. Jak Izba wspiera przedsiębiorców w tym procesie?
Andrzej Jaworski: Naszym głównym zadaniem jest tworzenie platformy dialogu i wymiany doświadczeń pomiędzy firmami, które chcą rozwijać swoją obecność międzynarodową. Organizujemy misje gospodarcze, fora biznesowe i spotkania B2B, podczas których polscy przedsiębiorcy mogą bezpośrednio nawiązywać relacje z partnerami z Europy, Azji czy Ameryki Północnej. Ważnym elementem jest też edukacja – tłumaczymy realia prawne i kulturowe poszczególnych krajów, wskazujemy potencjalne ryzyka i ułatwiamy pierwsze kroki na nowych rynkach.
Wspomniał pan o różnicach kulturowych i prawnych. Jakie są największe wyzwania dla polskich firm wchodzących na rynki zagraniczne?
- Najczęściej to brak wiedzy o lokalnych regulacjach, a także niedocenianie znaczenia relacji osobistych. W wielu krajach, np. w Azji, zaufanie buduje się długo i opiera się ono bardziej na partnerstwie niż na samej umowie handlowej. Dlatego staramy się przygotowywać przedsiębiorców nie tylko od strony formalnej, ale też mentalnej – pokazujemy, że skuteczna współpraca wymaga cierpliwości, otwartości i poszanowania odmiennych standardów biznesowych.
Czy widzi pan szczególne kierunki ekspansji, które będą kluczowe dla polskich firm w najbliższych latach?
- Oczywiście Unia Europejska pozostaje naturalnym obszarem współpracy, ale coraz więcej uwagi kierujemy w stronę rynków strategicznych: USA, Singapuru, Japonii, Korei Południowej, Wietnamu, Indonezji i Filipin. To dynamiczne gospodarki, które charakteryzują się rosnącą klasą średnią i ogromnym zapotrzebowaniem na produkty wysokiej jakości. Ważną częścią naszych misji jest promocja polskich produktów spożywczych – zdrowych, naturalnych i cenionych za walory smakowe. W ostatnim czasie udało nam się zwłaszcza wypromować polską wołowinę, która została bardzo dobrze przyjęta na rynkach azjatyckich. To przykład, że polska żywność ma ogromny potencjał eksportowy i może być naszą wizytówką w świecie.
A co z Chinami, które pozostają jednym z największych rynków świata?
- Chiny to partner wymagający, ale absolutnie kluczowy. Z jednej strony jest to rynek trudny pod względem regulacyjnym i kulturowym, z drugiej – oferujący ogromne możliwości zbytu. Widzimy szczególny potencjał w sektorze spożywczym, gdzie polskie produkty postrzegane są jako bezpieczne i wysokiej jakości. Poza tym Chiny stają się coraz bardziej aktywne na polu inwestycji, zarówno w infrastrukturę, jak i w obszarze zielonej energii. Dlatego traktujemy ten rynek priorytetowo, budując partnerstwa z tamtejszymi izbami i organizacjami gospodarczymi.
Wspominał pan także o Azji Centralnej. Jakie znaczenie mają Kazachstan, Uzbekistan i Azerbejdżan w strategii Izby?
- Te państwa są dla nas bardzo interesujące z kilku powodów. Po pierwsze – to kraje leżące na styku Europy i Azji, odgrywające coraz większą rolę w korytarzach transportowych i handlowych, także w kontekście inicjatywy Nowego Jedwabnego Szlaku. Po drugie – posiadają ogromne zasoby energetyczne i mineralne, co otwiera pole do współpracy w zakresie technologii wydobywczych, infrastruktury i energetyki. Po trzecie – to rynki konsumenckie, które rozwijają się dynamicznie i szukają nowych dostawców. Polska ma szansę stać się tam partnerem strategicznym, szczególnie w branży rolno-spożywczej, budowlanej oraz turystycznej.
W ostatnich latach coraz więcej mówi się o cyfryzacji i innowacjach. Jak wpływają one na współprace międzynarodową?
- Cyfryzacja otworzyła nowe możliwości. Jeszcze kilka lat temu misje gospodarcze kojarzyły się głównie z delegacjami i podróżami, dziś coraz częściej organizujemy hybrydowe spotkania B2B online, które pozwalają nawiązać pierwszy kontakt szybciej i taniej. W obszarze innowacji natomiast polskie firmy stają się coraz bardziej konkurencyjne – mamy świetnych inżynierów, startupy technologiczne i rozwiązania z zakresu energetyki, biotechnologii czy medycyny, które znajdują odbiorców globalnie. Izba wspiera te procesy, promując nasze osiągnięcia na międzynarodowych targach i konferencjach.
Mówi pan o energetyce. Czy ten sektor również znajduje się w centrum zainteresowania Izby?
- Zdecydowanie tak. Energetyka jest jednym z najważniejszych obszarów współpracy międzynarodowej. Z jednej strony mówimy o tradycyjnych surowcach – ropie, gazie czy węglu – gdzie Polska i kraje regionu mogą współpracować z partnerami z Azji Centralnej czy Bliskiego Wschodu. Z drugiej strony – ogromne znaczenie ma transformacja energetyczna, czyli rozwój odnawialnych źródeł energii, technologii wodorowych i efektywności energetycznej. Polskie firmy mają w tym obszarze ciekawe rozwiązania i mogą stać się częścią globalnych łańcuchów dostaw w sektorze energetyki przyszłości.
Wspominał pan o startupach. Jak wygląda współpraca z partnerami finansowymi na rynkach zagranicznych?
- To bardzo ważny kierunek naszej działalności. Partnerzy z rynków USA i Azji coraz mocniej interesują się inwestycjami w Europie, w tym w Polsce. Zauważamy rosnące zaangażowanie funduszy i grup kapitałowych, które poszukują możliwości wejścia w polski rynek nieruchomości, branżę turystyczną czy też w startupy związane z nowymi technologiami, energetyką i medycyną. Dla polskich firm oznacza to nie tylko dostęp do kapitału, ale również do globalnych sieci kontaktów i doświadczenia inwestorów, którzy mogą pomóc w szybkim rozwoju.
Jakie cele stawia pan przed Izbą w perspektywie najbliższych pięciu lat?
- Po pierwsze – jeszcze większe umiędzynarodowienie naszych członków. Chcemy, aby każda firma, która do nas dołącza, miała realną szansę wejścia na rynek zagraniczny. Po drugie – budowa trwałych sieci współpracy z izbami i stowarzyszeniami biznesowymi na świecie, tak aby polscy przedsiębiorcy byli obecni w globalnych łańcuchach dostaw. I po trzecie – rozwój kompetencji w zakresie zrównoważonego rozwoju. Wierzę, że tylko łącząc ekspansję gospodarczą z odpowiedzialnością klimatyczną i społeczną, możemy zapewnić naszym firmom trwałą pozycję na rynkach międzynarodowych.
Jest spora część przedsiębiorców, którzy nadal boją się eksplorować rynki zagraniczne. Jak ich do tego zachęcić?
- Zachęcam do odwagi. Globalizacja nie jest już wyborem, to konieczność. Każda firma – niezależnie od wielkości – ma dziś szansę znaleźć swoje miejsce na świecie, jeśli tylko będzie konsekwentna i dobrze przygotowana. A Izba Gospodarczo Handlowa jest po to, by tę drogę ułatwiać i wspierać.
zobacz też
Postaw nam kawę, a my postawimy na dobrą morską publicystykę! Wspieraj Gazetę Morską i pomóż nam płynąć dalej - kliknij tutaj!
Oskar Wojciechowski
redaktor
komentarze
Okres globalizacji mija na naszych oczach.
15:20
(1) (0)
zobacz też
Ellerman City Liners przejmuje Viasea Shipping. Nowy lider europejskiego shortsea shippingu
CRIST S.A. zakończył realizację projektu mostu BR01 dla Eiffage Métal
Pierwsze turbiny z polskimi gondolami na morskiej farmie wiatrowej Baltic Power
Nowy rozdział w historii Portu Gdańsk. Rusza rozbudowa Naftoportu. Ważna inwestycja dla bezpieczeństwa Polski
Przemysł stoczniowy jest sztos. Marcin Ryngwelski o projektowaniu i montażu kabin sanitarnych na statku i okręcie
Hanwha Ocean zakończyła próby morskie nowoczesnego WTIV-a. Koreańska stocznia wzmacnia pozycję w offshore wind
Przemysł stoczniowy jest sztos. Marcin Ryngwelski o stabilizatorach na statku. Dlaczego talerze nie spadają?
Port Gdańsk otwiera nowy rozdział współpracy z Azją Południowo-Wschodnią
VanDutch 56: minimalizm, moc i morski szyk
Polskie systemy antydronowe z Gdyni w służbie bezpieczeństwa na Bliskim Wschodzie
REKLAMA